W dniach 16 - 21 lutego 2015 r. ekipa w przewadze kobiecej ruszyła ku szczytom Pienin i Beskidu Sądeckiego.
Lekko po południu w Krościenku
meldują się dziewczyny. Po zakwaterowaniu w niedalekim pensjonacie, wychodzimy
we czwórkę na Szczyt ten choć nie wybitny wysokościowo jest pięknie położony,
gwarantujący przy pogodzie rozległe widoki na Małe Pieniny, Pieniny oraz Tatry.
Około 260 m do góry nie budzi przerażenia ale biorąc pod uwagę to, że całość do
góry to w zasadzie ostatni 1km w linii prostej jest stromy. Miejscami jest
bardzo stromo i było bardzo ślisko, żywy lód. Po nieśpiesznym wejściu jesteśmy
na górze. A tam - nie będę opisywał zobaczcie sami.Nie bez kozery na szlaku na Trzy Korony widnieje napis pod figurą Matki Boskiej:
"Zanim tu wejdziesz podziękuj, że masz oczy"
6 km, 277 m do góry, 277 m w dół
Poniedziałek - to pierwszy i
jedyny dzień bez słońca ale za to z
piękną szadzią. Trasa Czorsztyn – Trzy Korony – Zamek Pieniny – Krościenko.
Trasa monotonna i dość długa, do chodzenia taka sobie, znacznie lepsza do
biegania czy nart.
12 km, 462 m do góry, 688 m na dół
Wtorek – pierwsze przemieszczenie
się z plecakami z Krościenka do Schroniska pod Durbaszką w Małych Pieninach.
Marsz zaczęliśmy ze Szczawnicy na Palenicę i na Szafranówkę. Dalej głównym
grzbietem Małych Pienin aż do schroniska. Wieczorem wyszliśmy na zachód słońca
na Wysoki Wierch.
7,5 km, 552 m do góry,
170 m na dół
Środa – kolejna plecakowa
przeprawa ze Schroniska pod Durbaszką na Obidzę. Piękna trasa po Małych
Pieninach i Beskidzie Sądeckim. Po drodze zaliczyliśmy Wysoką ( najwyższy
szczyt w Małych Pieninach i przełęcz Rozdziela ( granica pomiędzy Małymi
Pieninami a Beskidem Sądeckim ) Przełęcz jest przepiękna. Miejsce noclegowe na
Obidzy bardzo komfortowe, dobra kuchnia, po ciężkim dniu można się tam
zregenerować.
Czwartek – dość długa trasa. Z
Obidzy przez Wielki Rogacz i Niemcową do Rytra ( długie zejście ) by następnie
podejść pod prywatne schronisko na Cyrli ( świetny klimat i kuchnia ).
Piątek – najdłuższa trasa, ze
schroniska na Cyrli przez Halę Łabowską, Runek do Bacówki nad Wierchomlą.
Sobota – ostatni dzień, trochę
wieje i pogoda rano niewyraźna. Dziś krótka trasa. Z Bacówki na Jaworzynę
Krynicką – w dół kolejką.
Wspaniały tydzień z piękną pogodą i jeszcze
piękniejszymi widokami. Na wyjeździe byli: Anna S., Monika Sz, Kasia i Tomek M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz