piątek, 3 sierpnia 2018

Na niepodległościowym szlaku

 
 
Przypadająca w tym roku 100 – tną rocznica odzyskania niepodległości, to znakomita okazja, aby pogłębiać naszą wiedzę na temat tego okresu z historii Polski i Lubelszczyzny. Taki właśnie cel przyświecał organizatorom i uczestnikom kolejnego, trzeciego już z rzędu, pieszego rajdu tematycznego Klubu Górskiego PTTK „Koliba” w Lublinie, który odbył się w dniu 30 czerwca br. w Lasach Kozłowieckich. Tym razem trasa rajdu została wytyczona w północno – zachodniej partii tego kompleksu leśnego i podzielono ją na etapy. Etap pierwszy obejmował odcinek od Nowodworu poprzez Wielochę – z przystankiem w Kozłówce, a drugi- przejazd do Skrobowa, a stamtąd do Lubartowa. Rajd rozpoczęliśmy o godz. 9,00 od wizyty na cmentarzu wojennym w Lubartowie – Nowodworze – Piaskach.

Nekropolia ta jest miejscem wiecznego, zbiorowego spoczynku ponad 1200 żołnierzy z armii austro- węgierskiej, niemieckiej i rosyjskiej, poległych podczas I wojny światowej oraz żołnierzy Armii Krajowej, którzy zginęli w 1943 roku na Ziemi Lubartowskiej. Po zapaleniu zniczy przed tablicą pamiątkową rajdowicze mieli czas, aby zadumać się nad treścią i sensem wiersza Krzysztofa Kamila Baczyńskiego z lipca 1943 r. pt. „Pokolenie”, który wyeksponowany jest w segmencie multimedialnym cmentarza. Potem wymarsz w kierunku Wielochy, a po drodze nie sposób nie zatrzymać się choćby na moment przy leśnych maliniakach, kuszących do zrywania pachnących malin, a także jeżyn... Kiedy urządzamy pierwszy popas na trasie, aby odpocząć, to natychmiast trzeba brać nogi za pas, bo ni stąd, ni zowąd, rzucają się na nas dzikie pszczoły…

Salwujemy się ucieczką z tego niefortunnego miejsca, ale Danuta M. została jednakowoż ukąszona przez jedną z pszczół i wtedy przydał się jak znalazł prosty zestaw antyalergiczny w postaci liści tzw. babki i krążka zwykłej cebuli… Dochodząc do Wielochy trafiamy za to na wysyp kurek, a Rysiek G. znajduje nawet dorodnego prawdziwka i z mety staje się królem okazjonalnego grzybobrania…

To takie niezamierzone, ale przyjemne niespodzianki okołorajdowe… Z Wielochy trasa prowadzi do wsi Nowodwór, skąd czeka nas transport do Kozłówki samochodem Witka M. Część osób woli jednak pokonać ten odcinek per pedes. W Kozłówce możemy podziwiać słynne Muzeum Zamoyskich wraz z przylegającym doń parkiem. Ciekawostka historyczna to fakt, iż w pałacu w lipcu 1944 r. stacjonował sztab 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej, o czym przypomina tablica przy wejściu do budynku.

Tu również 25 lipca 44 r. został podstępnie rozbrojony przez Armię Czerwoną batalion 43 Pułku Piechoty , dowodzony przez por. Kazimierza Filipowicza ps.”Kord”. Zwiedzamy park i kaplicę pałacową, a ponieważ rajd nawiązuje do jubileuszu 100 – lecia niepodległości, to Witek M. pokusił się nawet jako organizator o przygotowanie i wygłoszenie krótkiej prelekcji na temat szlaku bojowego 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK. Z Kozłówki udajemy się do Skrobowa- na śródleśny Cmentarz Jeńców Sowieckich i Osób Cywilnych, zmarłych w obozie „Lazarecie” w latach 1941 – 1944/ około 12 tysięcy osób ogółem/. Zapalamy znicze, a na tablicy multimedialnej rzuca się w oczy i skłania do refleksji wiersz Juliana Tuwima pt. „Do prostego człowieka”.

Rajd kończymy późnym popołudniem w gościnnym domu Danuty i Witka M. Gospodarze częstują nas, czym chata bogata, a więc grochówką i sadzonymi jajkami, prosto od kur z Uścimowa. Toczą się pogwarki przy stole, a wahadełko Józka G. wskazuje, kto może wypić odrobinę nalewki, a kto nie… Dwóch takich było, co nie piło… W trakcie spotkania gospodarz pochwalił się swoim dziełem literackim, czyli spisaną przezeń biografią ojca, Stanisława Mikołajewskiego. Bardzo pouczająca i interesująca lektura, o losach człowieka i Polaka, zwłaszcza w kontekście tematyki niepodległościowej… I takim oto spinaczem zamknęliśmy nasz trzeci rajd w Lasach Kozłowieckich, ale to nie koniec serialu rajdowego w tym roku. 
 






autor: W. Popławski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz