niedziela, 30 maja 2021

Gorce 22.05 - 29.05.2021 r.


Zapraszamy na fotorelację z wyjazdu Klubu Górksiego PTTK Koliba w Gorce.
22 maja-sobota. Na kolejny tygodniowy, wiosenny wypad grupy spod znaku „Koliby” wybraliśmy Gorce, pasmo Beskidów Zachodnich. Nazwa pasma pochodzi od słowa gorzeć, czyli palić. Tak wołoscy pasterze pozyskiwali te tereny do wypasu bydła i owiec. Gorce nie są rozległe i najwyższe, ale niedługo przekonamy się, że mają w sobie coś, co każe się nimi zachwycać.
Spotykamy się na Dworcu Głównym PKS i ruszamy do Krościenka. Tam przesiadamy się do umówionego busa, który zabiera nas w dalszą podróż do Schroniska Młodzieżowego w Ochotnicy, najdłuższej wsi w Polsce (razem z przysiółkami liczy prawie 40 km.). Ochotnica jest świetną bazą wypadową do wycieczek na Turbacz, Gorc i Lubań, najwyższe szczyty Gorców. Wieś założono w 1416 r. Dawniej rozgłos zawdzięczała zbójnikom. W okresie II wojny światowej górale nazywali okolice wsi Wolną Republiką Ochotnicką a hitlerowcy Banditenrepublik. Osada była ostoją partyzantów. Wieczorem jesteśmy już w pełnym szesnastoosobowym składzie. Każdy z uczestników wyprawy otrzymuje program rajdu i plakietkę rajdową. Wśród nas jest trzech rowerzystów: Henryk, Stanisław i Zbyszek, którzy wykorzystując szlaki rowerowe chcą poznać to pasmo.

23 maja-niedziela. Ze schroniska wychodzimy o ósmej rano. Jest piękna, słoneczna pogoda. W programie mamy kilka zabytków architektury drewnianej. Zwiedzanie rozpoczynamy w Dębnie. Uczestniczymy w mszy św. w Perle Podhala, kościele Św. Michała Archanioła, wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Świątynia powstała prawdopodobnie w 1490r. Kościół wykonano z drzewa jodłowego i modrzewiowego bez użycia gwoździ. Wewnątrz znajdują się unikatowe polichromie z XV-XVI w. Kościół ma bardzo cenne wyposażenie. Z Dębna kierujemy się w stronę Harklowej ścieżką spacerową wzdłuż Dunajca.o lewej stronie trasy towarzyszy nam wspaniały widok na ośnieżone szczyty Tatr.
W Harklowej zwiedzamy XV-wieczny gotycki kościół drewniany. W miejscowym dworze 31 sierpnia 1861r. urodził się Włodzimierz Tetmajer malarz i grafik, przyrodni brat Kazimierza Przerwy Tetmajera. Kolejny zabytek architektury na naszej trasie to dwór w Łopusznej, siedziba czterech rodów szlacheckich: Przyłęckich, Lisickich, Tetmajerów i Lgockich. Zwiedzamy folwark z przewodnikiem, który w zajmujący sposób przybliża nam historię dworu i jego mieszkańców. Zabiera nam to tak dużo czasu, że nie starcza go już na odwiedzenie grobu ks. J. Tischnera na pobliskim cmentarzu. Przechodzimy obok Domu Pamięci ks. Tischnera i idziemy do czarnego szlaku im. S. Goszczyńskiego (autor „Dziennika podróży do Tatrów”). Po drodze mijamy hodowlane stawy rybne. Wzdłuż jednego z nich dumnie przechadza się czarny bocian, przedstawiciel fauny Gorczańskiego Parku Narodowego. Dalej szlak prowadzi do malowniczego Pucułowskiego Stawku, ulubionego miejsca wędrówek S. Goszczyńskiego. Wreszcie dochodzimy do szlaku czerwonego i osiągamy najwyższy punkt dzisiejszej trasy, Rąbaniska. Zaczynamy schodzić do Przełęczy Knurowskiej już w deszczu. W schronisku jesteśmy ok. godz. osiemnastej, mając w nogach ok. 26 km.



24 maja-poniedziałek. W planie mamy „zdobycie” Turbacza, najwyższego szczytu Gorców . Przez szczyt biegnie czerwony Główny Szlak Beskidzki liczący 519 km. długości. Jego wschodnia część pierwotnie ciągnęła się aż po Czarnohorę.
Ze schroniska wychodzimy o 8:30 i kierujemy się w stronę Przełęczy Knurowskiej. Jest ciepło i słonecznie. Po drodze mijamy niezwykły zabytek inżynierii armii austrowęgierskiej, zbudowany w 1911 r. kamienny most łukowy na potoku Bartosówka. Dochodzimy do szlaku czerwonego i o 11:30 jesteśmy na Polanie Zielenica. Przerwa na posiłek i podziwianie wspaniałych widoków na Beskid Sądecki, Pieniny, Spisz i Tatry. Pora na dalsza wędrówkę. Po drodze mijamy leżące jeszcze płaty śniegu i resztki krokusów. Szlak prowadzi nas na Kiczorę, trzeci co do wysokości szczyt Gorców. Poniżej roztacza się widok na przepiękne polany. Wierzchołek Kiczory porasta świerkowy las, stąd nazwa pochodząca z języka wołoskiego. Wreszcie wchodzimy na Halę Długą, z której widać wspaniałą panoramę całego łańcucha Tatr. W górnej części Hali zwanej Wolnicą znajduje się Schronisko PTTK im. Władysława Orkana, jedno z najładniejszych polskich schronisk. Przed schroniskiem przerwa na lody, kawę, szarlotkę. Potem obowiązkowe wejście na szczyt Turbacza, na którym znajduje się kamienny obelisk i metalowy krzyż. W drodze powrotnej zbaczamy w stronę Jaworzyny Kamienickiej jednej z piękniejszych gorczańskich polan z widokiem na zbocza Kudłonia, Gorc i Beskid Wyspowy. Zatrzymujemy się przy zabytku sakralnym Gorców. Jest to urocza, biała, przykryta gontem kapliczka wystawiona przez Tomasza Chlipałę zwanego Bulandą, znanego bacę uzdrowiciela. Przysiadamy, aby przywołując słowa W. Orkana: „myśli zbierać rozbiegane, zachwycone gór potęgą, prawd się uczyć tych najprostszych, nad otwartą Gorców księgą.” 800 m. od kapliczki znajduje się Zbójecka Jama, osuwiskowa jaskinia, o której istnieniu pisał już w roku 1912 Kazimierz Sosnowski. Z żalem wracamy na główny szlak i schodzimy bardzo stromą ścieżką dydaktyczną Znaki,sktóra prowadzi nas do schroniska w Ochotnicy.





25 maja-wtorek. W pochmurny poranek wyruszamy Szlakiem Wołoskim w stronę Magurki i dalej na tereny związane z historią II wojny światowej. Bardzo aktywnie działali tu partyzanci z najsłynniejszym z nich Józefem Kurasiem ps. „Ogień”. Po dość stromym podejściu przez Borsuczyny wchodzimy na Magurkę i znajdującą się na niej drewnianą wieżę widokową. Potem gęstym, ponurym lasem kierujemy się w stronę przełęczy Pańska Prehybka. W tym rejonie 18 grudnia 1944 roku rozbił się amerykański samolot Liberator, który w wyniku ostrzału artyleryjskiego spadł w lesie obok przełęczy. Większość załogi ocalała dzięki pomocy miejscowej ludności i partyzantów, którzy ukryli lotników w pobliskiej Kurnytowej Kolibie. Na pamiątkę tych wydarzeń ustawiono monument z resztek rozbitego samolotu. Z przełęczy, ścieżką dydaktyczną im. por. Beimbringa biegnącą wzdłuż potoku Jaszcze kierujemy się w dół do Ochotnicy. Zauważamy salamandrę plamistą, będącą symbolem Gorczańskiego Parku Narodowego. Zaczyna padać deszcz. Przemoczeni wracamy do schroniska.




26 maja-środa. W piękny, słoneczny poranek sprzed schroniska zabiera nas bus. Jedziemy do Tylmanowej, skąd chcemy wejść na Lubań, jeden z najbardziej popularnych gorczańskich szczytów, przez górali zwany Patryją. Dwugarbny wierzchołek Lubania jest widoczny z różnych miejsc w Gorcach. Na szczyt wytyczono siedem szlaków. Nasza grupa rozpoczyna mozolne wejście do góry zielonym szlakiem przez Makowicę, Czerteź, Pasterski Wierch. Na Średnim Groniu nasz szlak łączy się ze szlakiem czerwonym, którym będziemy wędrować dalej. Blisko Szczytu Lubania obok studenckiej bazy namiotowej robimy przerwę na posiłek. Stąd już blisko na szczyt i drewnianą wieżę widokową. Z wyższego zachodniego szczytu patrzymy na Podhale, Spisz, Pieniny, Tatry. Po dłuższym odpoczynku rozpoczynamy powrót w stronę Turbacza do Przełęczy Knurowskiej. Trasa jest bardzo przyjemna i widokowa. Pomiędzy drzewami i na polankach po stronie południowej towarzyszą nam widoki Zalewu Czorsztyńskiego, Pienin i Tatr. Na wysokości 1000 m., kiedy mijamy Kudów, zwracamy uwagę na drzewo z wyrzeźbioną twarzą starca. Od Studzionek jeszcze kilka podejść i jesteśmy na Przełęczy Knurowskiej skąd jest już widoczne nasze schronisko.





27 maja-czwartek. Naszym celem jest Gorc. Zamierzaliśmy wejść na szczyt zielonym Szlakiem Papieskim, jednak ostatecznie jedziemy busem do przełęczy Wierch Młynne skąd znacznie krótszym, ale mniej ciekawym szlakiem czerwonym osiągamy zalesiony szczyt i wchodzimy na drewnianą wieżę widokową. Jest ciepło i parno. Schodzimy zielonym szlakiem w stronę Ochotnicy. Przy szlaku na polanie Gorc Gorcowski działa latem studencka baza namiotowa. Od 1994 r. w ostatni weekend sierpnia organizowany jest tutaj plenerowy festiwal piosenki turystycznej Gorcstok. Na wysokości polany Bieniowe tuż przy szlaku mijamy mogiłę plut. W. Pisarskiego ps. „Piwonia”. Niedaleko polany Przysłup Dolny zachwyca nas kapliczka na drewnianej chacie z witrażem Adam i Ewa i wierszem W. Szymborskiej „Upamiętnienie”. Przez polanę Zdanowskie schodzimy żółtym szlakiem. Ścieżka zaczyna biec ostro w dół, ale teren jest wyjątkowo urokliwy. Na polance w dole, przyklejona do zbocza pojawia się Gorczańska Chata dawniej Hawiarska Koliba, którą opiekowali się studenci z klubu turystycznego Hawiarska Koliba przy krakowskiej AGH. Obecnie właścicielem schroniska jest krakowski Oddział Akademicki PTTK. Przemiły gospodarz częstuje nas kawą i herbatą. Do chaty nie można wejść w obuwiu, wewnątrz są izby sypialne wyposażone w prycze, duża kuchnia i pomysłowa łazienka. Panuje tam niezwykła atmosfera. Szybko kończymy kawę i herbatę, bo zaczyna padać deszcz. Żegnamy miłego gospodarza i w ulewnym deszczu schodzimy do osiedla Jamne. Stad zabiera nas umówiony bus.


28 maja-piątek. Czeka nas ostatnia wycieczka rajdu. Spod schroniska jedziemy busem do Tylmanowej. Zamierzamy wejść na szczyt Koziarza z kolejną drewnianą wieżą widokową. Przekraczamy Dunajec i zielonym Szlakiem Papieskim wkraczamy do Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Na szczycie Koziarza pod wieżą widokową robimy przerwę na popas, po czym żółtym szlakiem schodzimy w kierunku Krościenka. Po lewej stronie i w dole cały czas towarzyszą nam wspaniałe widoki Beskidu Sądeckiego. Na wysokości Dzwonkówki szlak łączy się z czerwonym, którym schodzimy już do Krościenka. W końcowym etapie droga staje się kamienista i miejscami bardzo błotnista. Niektórzy z nas urządzają wyścigi chcąc szybciej znaleźć się w Krościenku. Mamy bardzo ograniczony czas, bo na dole czeka na nas umówiony bus. Niestety nie starcza nam czasu na skosztowanie najlepszych w Beskidach lodów. Po powrocie i obiadokolacji zakładamy klubowe koszulki i przed schroniskiem w wyznaczonym miejscu spotykamy się aby przy ognisku podsumować miniony tydzień i podzielić się wrażeniami z wyprawy.








29 maja-sobota. Pakujemy manatki, niektórzy wyruszają jeszcze na krótki spacer i po obiedzie jedziemy do Krościenka gdzie nareszcie jest trochę czasu na lody. Wsiadamy do busa i w Lublinie jesteśmy po 22.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz