poniedziałek, 10 stycznia 2022

Rozpoczęcie sezonu turystycznego - Krasnobród 06.01 - 09.01.2022 r.


Po prawie dwu miesiącach jesteśmy klubowo znowu na Roztoczu. Roztocze Środkowe, albo raczej Tomaszowskie i lądujemy w Krasnobrodzie Zdroju, blisko po 20 latach. Mieszkamy na skraju miasta, prawie w lesie, w ośrodku wypoczynkowym przy ulicy Kościuszki. Nasza ekipa jest zmienna i liczy od 13 do 17 osób
6 stycznia a więc Święto Trzech Króli. Wychodzimy w trasę, najpierw obchodzimy półkolem Górę Hełmową i od wschodu zdobywamy ten charakterystyczny pagórek dla miasta. Trasą b/wyciągu idziemy w dół do cmentarza ,następnie do zabytkowego, barokowego kościoła pw. Nawiedzenia NMP, ufundowany przez M Sobieską. Gdy dochodzimy, przy kościele kończy swą drogę przez miasto orszak Trzech Króli, zostajemy na Msze Św. Dalsza droga nasza prowadzi przez centrum Krasnobrodu do wieży widokowej, mamy tu całą panoramę miasta, dolina rzeki Wieprz i wzgórza po południowej stronie rzeki. Już przed wieczorem dochodzimy do leśnego rezerwatu Św. Roch, gdzie dopada nas malownicza śnieżyca i w kilka minut robi się biało w końcu jest zima. Na sam koniec dnia z góry schodzimy do kaplicy św. Rocha z XVII w w stylu zakopiańskim. Jak na początek 15 km.






















7 stycznia. Z rana lekki mróz, kilka cm śniegu i słońce, idziemy do Szuru. Mała osada w dolinie między jodłowo-sosnowymi lasami, dziś pusta w sezonie letnim potrafi być tu bardzo gwarnie. Przebijamy się na południe, najpierw utwardzoną drogą leśną a potem bardziej na przełaj do Róży, to kolejna mała cicha osada w lesie (po ciężkich przejściach w czasach II wojny światowej). W słonecznym miejscu robimy przerwę na drugie śniadanie. Przy śniadaniu zauważamy zaskrońca, który wyszedł się ogrzać na piasku w styczniowym słońcu, wydawać by się mogło niemożliwe. Ruszamy dalej w las do Husin ( źródła Sopotu) i zagmatwaną drogą wspinamy się na wzgórze Kamień, na największej skałce jak zwykle zdjęcie grupowe. Krótkie zejście na zachód i wychodzimy wreszcie z lasu, skrajem wsi Stanisławów i kolejne podejście na pokryty polami płaskowyż (ponad 358m góra Popilarka). Ostatni odcinek na dziś przez skraj rezerwatu Św. Roch. Nasze koło dziś miało 25km.







































8 stycznia.  Początek dnia lekko mroźny z zachmurzeniem. Po wyjściu idziemy brzegiem rezerwatu Św. Roch, początek łatwy, ale potem musimy w poprzek pokonywać wyloty kilku wąwozów, przeskakiwać olbrzymie zwalone pnie starych buków i jodeł. Dochodzimy do kaplicy Św Rocha i tu wchodzimy w górne piętro rezerwatu, tu nadrabiamy kilometry prze-świetlonym mieszanym lasem. W słonecznym miejscu szybkie śniadanie i po kilku zakrętach nasza droga sprowadza nas w dolinę Wieprza w Kaczórkach. Robi się cieplej, idziemy na północ, przecinamy drogę z Krasnobrodu do Jacni. W dolinę do Jacni przebijamy się przez leśny labirynt, po drodze malowniczy widok na zachód w dolinę. Tu spotykamy czerwony szlak, którym przez las wracamy do Krasnobrodu. Jak na sobotę tylko spokojne 20 km.




























9 niedziela. Jak w poprzednie dni rano mroźno, pod nogami trochę śniegu a idziemy znaną drogą do Szuru. Tym razem przecinamy wieś na wschód do leśnej drogi Łuszczacz-Zielone i tu większość grupy skraca trasę i przebija się do głównej tu drogi Tomaszów - Krasnobród i tak kończy. Ja wybieram drogę do domu przez Wapielnię, idą ze mną Agnieszka, Bożena i Adam, idą ale tylko do Wapielni . Na zrębie gubimy szlak zielony i dalej idziemy na wyczucie przez jodłowy bór. W Łuszczaczu pokazuje się na wschodzie masyw Wapielni i z małymi poślizgami zdobywamy górę. Po zdjęciu na szczycie na dalszą drogę zostaję sam, a trójka wraca przez Różę do Krasnobrodu. Moja droga do domu to jeszcze 12 km, śniegu tu więcej a śródleśna polana Ulowa cała w słońcu. W rezerwacie leśnym Zarośle śniegu jeszcze więcej, zostawiam swoje ślady a spotykam trop saren, jelenia i chyba jeszcze w nocy przecięła moją drogę ze „czteroosobowa „ wataha wilków, ale do domu już blisko.

Wystarczy przeskoczyć słoneczną dziś Siwą Doline , tylko 5km. Od rana 23km.

























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz