Rozpoczynamy rok 2017 wyjazdem w mroźny piątek, w św. Trzech Króli do Józefowa. W Lublinie śnieg padał od środy, ochładzało się powoli, a śniegu w sumie spadło mało kilka centymetrów.
Na szczęście w Józefowie jest i biegówki jadą do roboty, ale tylko 8 par, reszta rajderów pieszo (13 os.).
Pierwszy dzień, kierunek do Górecka Kościelnego, ok. 15 km, ale słonecznie i mroźno. Droga prowadziła przez dol. potoku Niepryszka, a potem lasami na zachód od Józefowa, tylko w Tarnowoli mieliśmy zimowe widoki z Roztocza, a potem znowu zabielonym lasem do Górecka. Pod wielkim dębem mroźne trzecie śniadanie i droga powrotna. W Józefowie wszystkie kominy kopcą pełnym dymem, wieczorem -18 stopni.
Sobota od rana słoneczna (-22), ale co robić idziemy czerwonym szlakiem do rezerwatu Czartowe Pole, przy tym mrozie jeszcze wiatr robi swoje, idziemy na szczęście w większości lasem. Cała atrakcja dnia dzisiejszego to przejście przez rezerwat. Potok Sopot zamarza, zapory z lodu barykadują przepływ wody. Jak inaczej było w listopadzie, teraz biało, lodowo i słonecznie. Przed powrotem ognisko na rozgrzewkę.
Niedziela z rana wydaje się mniej mroźna, ale słoneczna. Idziemy przez kamieniołomy na południe w lasy, narciarze szukają górek, zjazdy i podbiegi są dobre na zimno. Po obiedzie, bus zabiera nas do Lublina.
Sezon klubowy ruszył z miejsca.
Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń